Palmy tradycyjne

Aktualności

Niedziela Palmowa, nazywana dawniej niedzielą „kwietną” lub „wierzbną”, rozpoczyna uroczystości Wielkiego Tygodnia. W tym dniu odbywa się uroczyste poświęcenie palm wielkanocnych.

            Tradycyjna palma w Tenczynie nazywana inaczej jako „bagniyńć” wykonana była z gałązek wierzby i leszczyny, czyli po naszemu „lyski”, przewiązana w kilku miejscach w równych odstępach skórzanym rzemieniem bądź plecionym lnianym sznurkiem. W „cubku bagniyńci” wkładano suche trawy i kwiaty, które zbierano  poprzedniego roku  o różnych porach, a następnie suszono je, aby miały piękne, naturalne kolory. Ozdabiano je też żywymi, zielonymi gałązkami, takimi jak np. mirt, „perecynka”, bukszpan i gałązkami „bazi”. Przyozdabiano je kolorowymi wstążkami, które w poprzednich latach składano w kostkę. W dniu ubierania były tylko rozkładane, nieprasowane i takie wiązano pod „cubkiym” w kokardkę. Niektórzy wiązali wstążki do połowy „bagniyńci”. Tam, gdzie byli „starzy kawalerowie”, nie przystrajano palm wstążkami, nieśli oni wtedy gołą „bagniyńć” bez kolorowego przybrania. Po przyjściu z kościoła trzeba było najpierw obejść z poświęconą palmą cały dom dookoła, aby chroniła dobytek i zapewniła błogosławieństwo. „Bagniyńciom” omiatało się również kąty, aby odegnać złe moce. Poświęcone palmy zostawiało się zazwyczaj w stodole albo w kumorze, nie wnoszono jej do domu aż do Wielkiego Piątku. W Wielki Piątek skoro świt rozbierano bagniyńć i robiono z niej krzyżyki, które później roznoszono po polach. Wbijano je w ziemię, klękając przy tym na jedno kolano, robiąc znak krzyża i mówiąc trzy razy: „Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami…”. Wierzono, że to przyniesie dobry urodzaj i będzie chronić od zarazy oraz przed gradobiciem. Zaś mniejsze krzyżyki przybijano do framugi przy wejściu domu oraz przy wejściu do stajni i stodoły. Tam zostawały przez cały rok, a w następnym roku przybijano kolejne, by strzegły przed urokami lub pożarem. Przybijano je również na ulach, aby pszczoły były zdrowe i przynosiły obfite zbiory. Poświęcone gałązki z palmy wkładano również za święte obrazy w izbie, aby chroniły domostwo od wszelkiego zła. Wierzono również, że zjedzona wierzbowa bazia ma chronić przed bólem gardła. Natomiast do odpędzania burz poświęcone gałązki stawiano w oknie lub wrzucano je do ognia palącego się w piecu.

Starsi „Tyncynianie” do dziś wspominają, że „Świyncone gałązki palmy wkładano pod lemies pługa przy piyrsy skibie” oraz, że „przed wygnaniym na wiesno bydła w pole na trowo, śmigali tymi gałązkami krowy, zeby były zdrowe i duzo mlyka dawały”. Wspominają również, że „Miło było popatrzeć na piykne bagniyńcie niesione przez  chłopów cy kawalyrów. Nieroz stawało się przy drodze w grupach w obranych miyjscach na rolach, zeby móc podziwiać niesione bagniyńcie, biorąc pod uwago, któro nojpiykniyj przystrojono i któro jes nojdłuzso. Jak była  duzo bagniyńć, to dwóch, a nawet trzech chłopów cy kawalerów jom niesło paradnie na ramionach przez cało wieś do kościoła. Downiyj palmy zazwycoj miały 2 – 3 metry długości.

Obecnie palmy coraz mniej przypominają te nasze tradycyjne stare „bagniyńcie”. Tradycyjny styl zaczął się zatracać  na rzecz barwnych kompozycji ze zdobieniami z innych regionów. Szkoda, że tenczyńska tradycja zdobienia palm powoli zamiera. Chwała tym, którzy chcą i podtrzymują tę tradycję do dziś. Bo dbałość o tradycje naszego regionu to dbałość o nasze korzenie.

Barbara Druzgała




Zdjęcie drzwi wejściowych: Dom na Roli Susiowej u Państwa Teresy i Władysława Łazarczyków